.Od trzech godzin siedzimy w moim czarnym clio (prosto z raju, pamiętacie tę reklamę?) i jeszcze ani razu sie nie pokłóciliśmy.Cała nasza dwunoga Patchworkow rodzina z czworonogim towarzyszem życia.
Od ostatniej samochodowej wycieczki do Polski minęło trochę czasu.
Pakując walizki do kofra (to taki eufemizm w przypadku clio, no ale tak się zazwyczaj nazywa ta pusta przestrzeń z tylu samochodu, prawda?) uśmiechnęłam się: czasem jadąc na weekend zdarza nam się wziąć wiecej i większych pakunków.
Dziewczyny same spakowały swoje walizki i nie pozwoliły mi zerknąć co jest w środku. Na wszelki wypadek wzięłam im cieple bluzy i skarpetki, bo nocą, kiedy zatrzymujemy sie na pause-pipi na parkingu, bywa zimno.
Obyło się bez sprzeczek, ktora trasę wybieramy. Na początku Ben chciał koniecznie jechać przez Szwajcarię, “żeby zmienić drogę”. Jestem tak zmęczona, ze machnęłam ręką, czy 2 godziny wiecej w samochodzie cos zmienią? A tu proszę znajdujemy się na klasycznym “szlaku”, przez Muluzę.
Przed wyjazdem zaproponowaliśmy dzieciom, zeby ściągnęły każda po jednym filmie na drogę. Zazwyczaj wkurza mnie marnowanie 12 jurkow na film o gadającym psie lub koniu i się buntuję (czytaj : kupuję, ale z komentarzem). Tym raze znów machnęłam ręką.
O dziwo, kiedy wsiedliśmy do samochodu, Irenka, nieproszona, najpierw rozwiązała zadania z francuskiego (miała fatalne oceny w szkole i umówiłyśmy się, ze codziennie bedzie rozwiązywać proste ćwiczenia z takich specjalnych wakacyjnych zeszytów).
Ok, to dopiero 3 godziny ale siedzę, modlę się i umawiam sama ze sobą: tylko tego nie spieprz, bądź miła i cierpliwa, weź to co, co się zdarza z dystansem i humorem.
Jedzmy na te rodzinne wakacje, z moimi Rodzicami i rodziną Siostry, i spędźmy miło czas. (Zrobiliśmy taki test kompatybilności już na święta Wielkanocne, nawet nam się udało).
Może mniej zależy mi na tym, by wszystko było tak jak ja chcę, bo spędziłam 2 cudne dni sama ze sobą w Venice, gdzie robiłam dokładnie to co, jaki i kiedy chcialam, bez konsultowania się z kimkolwiek?
A teraz chcę spędzić m i ł e wakacje. I tego się trzymajmy.
Pozdrawiam z trasy, a juz wkrótce mam nadzieje z Kaszub (ktore pomyliłam z Borami Tucholskimi).
4 komentarze
dee4di
Wiem o czym piszesz, też lubię “po mojemu”, ale powoli uczę sie odpuszczać
Tochybaomnie
No to życzę szczęśliwych wakacji! 😉
papugazusa
czyli w jakim wieku dziecka można liczyć na taki komfort rodzica?? Po zdjęciach sądzę, że dla mnie ten moment nie przyjdzie szybko 😉
babajoga
Moje maja po 12 lat, ale tak od 10 jest to możliwe 🙂