Dzieki zaproszeniu na wesele jednego z pracownikow Benoit, odkrylam piekny zakatek Francji – Jure.
Nawiasem mowiac, we Francji panuje dziwny zwyczaj: wesele odbywa sie w chateau, Panstwo mlodzi zakladaja strone, na ktorej mozna dowiedziec sie wszystkich szczegolow, jak na przyklad program dnia, zobaczyc zdjecia z wieczorkow panienskiego i kawalerskiego, wplacic pieniadze na podroz poslubna (bo listy prezentow juz sie nie robi) oraz… wybrac sobie miejsce do spania z listy zasugerowanych przez Mlodych hoteli/B&B etc.
Oczywiscie, najblizsze hotele sa o 20-30 min drogi samochodem od chateau, a reszte dopowiedzcie sobie sami. To juz drugi slub w tym roku, gdzie widze, ze goscie znikaja po polnocy, ze tak powiem niedobawieni, by odnalezc lozko w hotelowym pokoju.
Benoit znalazl pokoj na Airbnb. Bardzo mili ludzie, ladny pokoj, pyszne sniadanie – bio – i piekne miasteczko Les Planches pres Arbois. Dla wielbicieli natury: raj. Jest tu rzeczka (w ktorej hoduje sie pstragi), jest las (ponoc grzybny), sa gory (takie lajdne skalki), sa laki – wlasciciele posiadaja 7ha na ktorych zyja sobie 3 konie i 3 osly, dzieci wlascicieli spedzaja cale weekendy a czasem i wieczory po szkole w siodle, zycie toczy sie troszke jak w Bullerbyn. Zauroczylo mnie to.
Spedzilam naprawde fajny weekend, spacerowalismy po lesie, Pepper wykapal sie w wodospadzie a ten skrawek Francji dorzucil sie do mojej listy zaczarowanych zakatkow – obok Perigord, Bourgogne i Haute Savoie – gdzie moglabym uciec z miasta za 10 lat.
Znacie ten region ?
One Comment
dee4di
Faktycznie wygląda jak raj na zdjęciach