Siedziałam wczoraj na wyciągu, gdzieś w Courchevel, w pięknym słońcu odbijającym się od zaśnieżonych stoków i cieszyłam się chwilą a w tak zwanym miedzyczasie rozmyślałam nad życiem.
Wiecie co?
Zrobiłam sobie w piatek taki “krąg życia” (ćwiczenie wynalezione u Kamili Rowinskiej)
Narysowałam okrąg, podzieliłam go na 8 części: partner (związek), rodzina i przyjaciele, zdrowie i sprawność fizyczna, otoczenie (dom, dzielnica, miasto, środowisko), kariera, rozwój osobisty, wypoczynek i rozrywka, finanse,
Pokolorowałam część każdego “slaja” – im bardziej jestem dziś zadowolona z tej dziedziny mojego życia, tym więcej pokrytej kredką powierzchni.
No i co zobaczyłam?
Zobaczyłam wykres, ktory przypisałbym osobie zaradnej życiowo, pewnej siebie, potrafiacej cieszyc sie ze swoich osiagniec, ale ktora ma jakieś nieuregulowane (wciąż) rachunki z przeszłością i relacjami z najbliższymi.
- Dwa najwazniejsze dla mnie punkty : Partner i Rodzina: daleko mi do specjalistki w budowaniu szczęśliwej i “prawdziwej” rodziny – coż, tu wciąż dużo pracy przede mna. Co ja wiem o małżeństwie i macierzyństwie? Mój partner wciąż nie poprosił mnie o rękę. Nasze dzieci na codzień żyją przez pół roku z “drugimi rodzicami”, którzy wychowują je po swojemu, a czasem na przekór i wbrew naszym wartościom, a do tego nie mogę, z rożnych powodów zajść w drugą ciążę.
Ale jezeli chodzi o szesc pozostalych punktow, jestem z siebie dumna. Na czymś tam jednak się znam.
- Zdrowie- pozytywnie 🙂 cieszę się względnie dobrym zdrowiem. Od czasu do czasu jakaś anemia, jakieś bóle tu czy tam, ale relatywnie: jest dobrze. Sport, co prawda obecny w śladowej ilości moim życiu, przynosi mi dużo satysfakcji – szczególnie jogowanie – alewciąż nie wyleczyłam kontuzji biodra, dlatego bieganie nie sprawia mi już przyjemności (to znaczy sprawia, ale ból “po” skutecznie mnie przed nim powstrzymuje).
- Otoczenie – bardzo pozytywnie – mam piekne miejsce do mieszkania, dobrze sie tu czuje.
- Kariera – bardzo pozytywnie. Robie to co lubie, lubie ludzi z ktorymi to robie i czynnosc, ktora zabiera czlowiekowi przecietnie 1/3 zycia (druga 1/3 zajmuje spanie) sprawia mi duzo satysfakcji). Umiem znajdowac przyjemnosc w mojej pracy, motywacje do dzialania a to jest bardzo, bardzo pozytywne.
- Rozwoj osobisty – pozytywnie 🙂
- Wypoczynek i rozrywka – coz. bardzo, bardzo pozytywnie. Lubie podroze, lubie poznawac nowych ludzi, nowe kultury, lubie jezdzic na nartach, jezdzic konnno z moim dzieckiem, grac w karty i gry itp. Tak, umiem wypoczywac i sie bawic.
- Finanse – bardzo pozytywnie – zaczynam, nawet nieźle, naprawde radzić sobie z finansami. NIe tylko z oszczedzaniem ale i z inwestowaniem, negocjacjami, podatkami i cala masa takich malenkich plamek, z ktorych skalda sie slowo “finanse”.
Tak sobie pomyslalam, ze na cudze zdrowie, otoczenie, kariere, motywacje do rozwoju osobistego oraz pomysly na wypoczynek i rozrywke – nie mam zadnego wplywu.
Za to, może, dzielac sie wlasnym doswiadczeniem i wiedza, którą zdobyłam w kwestii zarządzania domowym budżetem moge pomoc, tym, ktorzy takich informacji szukaja, znalezc swiatelko na lepsze jutro ?
Moge pokazac, jak (przy dużej dawce determinacji) mozna wyjsc z dlugow, nauczyc sie kontrolowac wydatki, tak, by starczyło od pierwszego do trzydziestego pierwszego i jeszcze zostało na przyjemności drobne i większe, takie jak podróże lub na przyklad zakup mieszkania.
Wiem, że dla wielu osób projekt zakupu mieszkania kryje się za górą problemów, barier i przekonań (fałszywych), że ” nie stać mnie”, ” nie dostanę kredytu” itp.
A dla osób mieszkających zagranicą dochodzą jeszcze dodatkowe przeszkody i błędy logiczne, czasem kompleksy, które wspomnianą wcześniej górę tylko powiększają.
Zakup mieszkania (we Francji) może być bardzo ambitnym projektem – ale jak najbardziej osiągalnym do zrealizowania. I nie jedynym, nie jedynym 🙂 Zycie nie konczy sie na podpisaniu umowy z bankiem o kredyt na 25 lat.
Chcecie wiedzieć, jak można się zabrać za to, żeby stać się właścicielem czterech kątów (we Francji)?
Zapraszam na kolejne bileciki w tym temacie.
One Comment
Pingback: