Tydzień z dziećmi.
1. Spędzam z Rodzina wartościowy czas. Plotkując o szkole. Grając w karty i gry planszowe.
Jestem do dyspozycji, unikam krytyki. Wspieram. Cieszę się z najmniejszych postępów w szkole. Nawet jeśli jeszcze nie wiem jak.
Z Irenka sie udalo.
2. Zdrowe Finanse.
Kakebo + posługiwanie się Gotówką w wydatkach dnia codziennego = (w moim przypadku) zdrowe finanse.
Kakebo jest w użytku.
Cel bezpośredni: negocjacja kredytu mieszkaniowego związanego z „gniazdkiem”.
Cel z nim związany? chce kupić dom w Polsce.
3. Czas dla mnie.
Przeczytam Soseki. „Petits contes de printemps”.
Nie przeczytałam. Będzie na kolejny tydzien.
4. Praca
Szykuje wizytę w Londynie, na koniec lutego. A może, przy odrobinie szczęścia także odwiedzę Szkocję ?
Bilety ok. RDV w trakcie
5. Znajomi i Przyjaciele Królika
W tym tygodniu wybieram spędzić czas z dziećmi. Nie planuje żadnych imprez w ciągu tygodnia. A w weekend się zobaczy.
Ha, wtorek wypadl 2 lutego, 2 lutego to Swiety Dzien Nalesnika, odbylo sie niezaplanowane crepes party. Bylo fajnie
W piatek pojechalam tlumaczyc do drugiego stowarzyszenia, ale pan, dla ktprego sie tam zjawilam, tak sie ucieszyl, ze porozmawiamy po polsku, ze sie ubzdryngolil. Zakonczylismy dyskusje po 5 minutach.
6. Sport
Nauczona smutnym doświadczeniem tygodnia poprzedniego, przede wszystkim mowie sobie, codziennie:
“Jeśli chcesz ćwiczyć, ćwicz. Nie chcesz? Unikaj jęczenia i szukania wymówek. Ale przypomnij sobie, jak fajnie jest być o tyci-tyle od stania na rękach, mostka i szpagatu…”.
Założenia są wciąż te same:
52 seanseówjogi2o seansów ćwiczeń z ciężarami21 seans biegania, choćby 30 min.
7. Kucharze:
- Poniedziałek: Chili sin carne. Szarlotka.
- Wtorek: Sałatka z jabłka i pora z orzechami. Zupa z marchewki i dyni. Cukinia, humus.
- Środa: Ryż (kurczak) sałata zielona, zupa z soczewicy.
- Czwartek: pieczone warzywa, pieczona ryba.
- Piątek: Restauracja (dzieci jada do „drugich rodziców”, z czystym sumieniem i bez jęków możemy iść na sushi.
- Sobota i Niedziela: według humoru szefa kuchni i dostawy z piątkowego rynku.
Kusi mnie kuchnia wegańska.
8. Podróże : nie ruszam się z domu. Za to planuje tygodniowe wakacje na nartach (ze szczególnym uwzględnieniem ubrań dla dzieci).
Niespodzianka 🙂 Wypad do Mougins 🙂
Odpuszczam szafie. Pewnie jak nie będzie nade mną wisiała wizja rozstania, akcja pozbywania się zużytych ubrań i bielizny (naprawdę kupuje mało ciuchów, i te co mam są znoszone. Naprawdę mojej garderobie przyda się odnowienie…).
Zatem akcje na ten tydzień:
- ufarbuję czarne ubrania. Zrobione. Popruła mi się jedwabna koszulka.
- Zrobię listę szafy idealnej na wiosnę (ze szczególnym uwzględnieniem bielizny) i w sobotę idziemy z Benem na prawdziwy shopping. Zrobione. Kupiłam nową bieliznę, pozbyłam się starej. Kupiłam sobie nowe spodnie, sukienkę i buty. Wiecej na razie nie potrzebuję. (uwaga z ostatniej chwili : „skoro wciąż chodzisz w ubraniach sprzed dwóch lat, to to bardzo pozytywny znak: wciąż się w nie mieścisz… C’est pas faux.)
- Fajniejsza sprawa: w tym tygodniu przychodzą do mnie zamówione kilkanaście dni temu roślinki Choćby się waliło i paliło, zaczynam sprzątanie loggi. Zrobione
Dama. Kamelia.
Milego Tygodnia 🙂