Kuchnia francuska. To jest Sztuka. Świętość. Bajka !
A Lyon, proszę Państwa, jest stolicą gastronomiczną Francji.
Restauracje mają swoje prestiżowe gwiazdki, zupełnie jak Szefowie Kuchni, a ich nazwiska wymienia się, pobożnie, ostrożnie i z duma, szczególnie kiedy miało się szczęście stołować w jakimś słynnym spocie.
Wśród moich 10 prac emigrantki był, a jakże, epizod restauracyjny, skąd wyniosłam nie tylko znajomość hierarchii „w kuchni” i „na sali”, metody negocjacji z dostawcami, sztukę „nadawania wartości” mrożonym marchewkom ale również bardzo subtelny system notowań, u kogo modnie jest jadać a u kogo nie.
Kilka lat później miałam przyjemność bywać w różnych restauracjach tzw. gastronomicznych, a nawet w moje urodziny zostałam kiedyś zaproszona do Mekki lub Watykanu, jak kto woli, lyońskiego kultu – do Paul Boucuse.
Paul Bocuse jest bowiem drugim po Bogu we francuskim pejzażu kulinarnym, przez Amerykanów (proszę się nie kłócić, ze to niby żadna referencja) został okrzyknięty niegdyś Kucharzem Stulecia i to chyba kilka razy…
Pan Paul Beaucuse, ma dziś 90 lat i nawet nie wiem , czy wciąż siedzi przy drzwiach swojej restauracji, by witać lub zegnać gości, jak czynił to jeszcze kilka lat temu (przeczytałam właśnie nawet jakiś fałszywy nekrolog, ze zmarło mu się w ubiegłym tygodniu). Od lat jego nazwiskiem sygnowane jest całe imperium. Mamy w Lyonie Hale Paule Bocuse , z z francuska wyrafinowanymi produktami (czy muszę dodawać, że w większości pochodzenia zwierzęcego?) , mamy kilka bistrot gastronomicznych (w tym Wschód, Zachód, Północ, Południe) a nawet fast foody w wersji High End (Ouest Express, gdzie za kanapkę płacisz człowieku tyle co za danie w porządnym bistro) , mamy ze trzy szkoły, kształcące przyszłych szefów…
A wiecie dlaczego o tym piszę ?
Na pewno się domyślacie 🙂
Otóż, kolejny Bocuse d’Or , czyli Złoty Bocuse, takie jakby olimpijskie złoto w sprincie, przyznawany w międzynarodowym konkursie kulinarnym, na najlepszego kucharza (Świata?), ma być przyznany za stworzenie talerza… wegańskiego ! tadam !
http://www.bocusedor.com/the-bocuse-d-or-2017-dish-on-a-plate-theme-will-be-100-vegetal
Idzie nowe, idzie nowe !
Tym radosnym akcentem życzę Wam smacznego.
3 komentarze
dee4di
I dobrze, że idzie. Choc w tej dziedzinie
Baba Joga
Wyraziłam się nieprecyzyjnie 🙂
Samo nie idzie 🙂
Ale byłam dziś na obiedzie z moimi Paniami z Soroptimiste, ubrana w wegańskie botki, zamówiłam swoje danie i przy lampce wina odpowiadałam na pytania o B12 i proteinach, o Bocuse d’Or i weganskim talerzu.
Jasne, kiedy ludzie widzą obrazy z rzeźni, to stają okoniem. Ale kiedy widzą pozytywne i radosne elementy, jakoś cześciej myślą o tym, by samemu spróbować.
🙂
Niezbędnik Kobiety
Uwielbiam kuchnie wegańską! Tak trzymaj 🙂