Kakebo znów pojawiło się na moim biurku, i czas najwyższy. Przygotowania do wesela w 2017, w pewnym momencie przekroczyły moje zdolności kontroli, analizy i syntezy, i przestalam zapisywać szczegóły. Ograniczyłam sie do podstawowych pozycji, jak kredyt za mieszkanie, podatki czy ubezpieczenia, i po prostu resztę roku przeżyłam w trybie “YOLO”.
No, ale. Teraz sytuacja troszeczkę sie zmieniła.
Jestem w ciazy, mam 40 lat a w domu nastolatkę. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to moje dochody (paradoksalnie) zmniejsza sie drastycznie. Prowadzimy z Mężem osobne budżety. Część pozycji jest dzielona na pół (wydatki związane z prowadzeniem domu) a część “kazdy po swojemu (ubrania, wyjścia, prezenty itd).
W maju 2017, w wyniku renegocjacji naszego kredytu mieszkaniowego, zmniejszyliśmy oprocentowanie do 1.29% (z początkowych 3.55% na 2.40% a następnie na 1.29%). Skróciliśmy okres spłacania kredytu do 108 miesięcy (z początkowych 25 lat). Związane to było również z lekkim zwiększeniem miesięcznych rat. Sama tylko rata miesięczna kredytu mieszkaniowego stanowi prawie 30% mojej aktualnej pensji. Jeśli w wyniku urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego zmniejsza sie moje dochody, to już teraz warto przyjrzeć sie opcjom, jakie sie przed nami rysują: sprzedaz mieszkania, ponowne wydłużenie rat kredytu lub poważne zaciśnięcie pasa.
Wolę zacząć od tego ostatniego rozwiązania.
Moim głównym celem finansowym na 2018 rok jest zatem odłożenie, przez pierwsze 6 miesięcy, dodatkowych 30% mojej pensji, tak, bym w drugiej połowie mogła spokojnie spłacać kredyt z tych zaoszczedzonych pieniedzy i wziąć bez spiny urlop wychowawczy. Mam juz poduszkę, która pozwoli mi nie pracować przez kilka miesięcy, ale niewystarczająca, by pozostawić kredyt mieszkaniowy w nienaruszonej formie. (Oczywiście, w razie czego po prostu sprzedamy mieszkanie).
Nie żyjemy szczególnie rozrzutnie. Powiedzmy sobie, nie żałowaliśmy sobie drobnych przyjemności: restauracje, weekendy, prezenty. Zakladam, ze w ciazy tego typu przyjemności można bez trudu odłożyć na plan dalszy. Natomiast pojawia sie dodatkowe źródło wydatków, ktorego praktycznie nie mialam wczesniej – wizyty u lekarzy tzw specjalistów. We Francji, kiedy ma sie ubezpieczenie i “mutuelle” czyli ubezpieczenie dodatkowe, delta pozostająca do zapłaty jest często bardzo niewielka, stanowi kwotę do kilku euro. Ale za wizytę trzeba zapłacić najpierw (wizyta u ginekologa to w moim przypadku 60 euro), z czego część zwraca Securite sociale, a część Mutuelle, ale z kilkudniowym, czasem kilkutygodniowym poślizgiem.
“By rozśmieszyć Pana boga, powiedz mu o swoich planach”, mawiają. Nie wiem, co będzie dalej z moja ciążą, z moimi marzeniami i planami, z moją karierą zawodową. Nie zaszkodzi poplanować, choćby by nadać kierunek kolejnym miesiącom.
Oto lista kategorii, z % mojej aktualnej pensji, jaką sobie wyznaczam.
Lista Kategorii :
Dochody | 100% |
Media | 7% |
ubezpieczenia | 1% |
kredyty I koszta bankowe | 29% |
wydatki stale | 16% |
wydatki zmienne | 11% |
wydatki medyczne | 5% |
oszczednosci | 29% |
Szczegóły kategorii:
“Media” – internet, telefon mój i mojej corki, tzw “charges” kamienicy w której mieszkamy, elektryczność..
Ubezpieczenia – ubezpieczenie kredytu, mieszkania i samochodu
Kredyty i koszta bankowe – kredyt mieszkaniowy, koszta zwiazane z prowadzeniem konta w skali roku
Wydatki stałe* czyli te, bez których ja nie potrafię spędzić miesiąca : żywność, chemia i kosmetyki, ubrania, samochód, wydatki związane z psem, wydatki medyczne.
* Wiem, że to co ja uznaje za “wydatki stałe” wiele osób uznaje za “wydatki zmienne”, na przykład chemia domowa, kosmetyki, koszta leczenia. Moja logika podpowiada mi : cokolwiek sie stanie : pies bedzie chcial jesc, ja będę chodziła do lekarza, moje dziecko będzie potrzebowało skarpetek i majtek a ja tony warzyw, supli B12 i omega-3.
Wydatki zmienne : czyli te, które mogę w łatwy sposób uciąć lub ograniczyć: restauracje, prezenty, podróże, transport miejski, wyjścia do kosmetyczki, do fryzjera (na przykład ograniczyć do 1 na dwa miesiące), pomoc domowa, sport, książki (znow przeprosze sie z biblioteka, bo będę miała więcej czasu), inne płatne przyjemności.
Oszczędności.
Powiedzmy, że planuje nie pracować przez kilka miesięcy. Co to oznacza w praktyce ? Tyle, ze abym mogła spokojnie wziąć sobie wychowawczy, niezależnie od nienormowanych zarobków mojego Męża (ktory nie pracuje na etacie, więc czasem jest więcej a czasem dużo mniej), potrzebuje przez te kilka miesięcy wychowawczego mieć 70% mojej aktualnej pensji.
Sobie policzyłam, że docelowo jest to kwota X (100%)
Styczeń 2018 : moje aktualne oszczędności, które mogę łatwo zmobilizować to 20% tej sumy.
jeśli uda mi sie w ciągu najbliższych 6 miesięcy dorzucić do tego 30% comiesięcznej pensji, w czerwcu 2018 powinnam mieć odłożone 65%. Pozostałe 35% postaram sie zarobić/zaoszczędzić/odłożyć w inny sposób. (Być może dzięki Airbnb?) Zobaczymy.
Na razie, choć sama w to nie wierzyłam jeszcze wczoraj – mam plan, przynajmniej finansowy, na 2018 rok. I tego mam ochote sie trzymac 🙂
I tego zycze też Wam, jeśli macie ochotę prowadzić w 2018 roku kakebo 🙂
PS. Założyłam grupę na fb : Kakebo – technika prowadzenia budżetu domowego, gdzie wymieniamy sie różnymi technikami prowadzenia kakebo 🙂
Jeśli chcesz, dołącz, zapraszam 🙂
https://www.facebook.com/groups/277431306116575/
2 komentarze
Kuba
Jak to dobrze, że moje wydatki to na razie czynsz za mieszkanie i wino..
Powodzonka!
Baba Joga
Lucky you ! Dzieki 🙂