Niesamowite, że od ostatniego wpisu tutaj minęło sześć miesięcy. Przez chwilę myślałam o tym, by pożegnać się z blogiem – skoro nie mam na niego czasu. Na szczęście przyszła refleksja i decyzja – chatka po prostu znów się przemeblowuje. Czas na Kręgi kobiet. Większość z Was zagłada do mnie prawie codziennie na Instagram, wiecie więc co się dzieje u mnie na bierząco. Ja czytam bilety z niektórych z waszych blogów w formie mejla do kawy i ten format, bez zdjęć, bardzo mi się podoba. Do sedna. Co tu się działo ? Ostatnie sześć miesięcy były dla mnie zarówno trudne jak i pełne nowych wyzwań, przyniosły przykre ale i wzbogacające doświadczenia…
-
-
Wrześniowy weekendowy Krąg Kobiet
Zwołujemy Weekendowy Krąg Kobiet, bo czujemy potrzebę stworzenia Czerwonego Namiotu. Miejsca, w którym zgromadzą się kobiety, by wolne od obowiązków codzienności mogły zasiąść i wspólnie celebrować kobiecość.
-
Oto znowu ja
Chatka Baby Jogi (tu na blogu, na ig i fb) to miejsce, gdzie gromadzi się naprawdę bardzo ciekawe towarzystwo. Marzę o zorganizowaniu spotkania, ale to chyba plan wykraczający poza ideę Kręgu Kobiet, ale ten pomysł jest, pączkuje i kiedyś się wykluje. Chatka Baby Jogi była, jest i będzie dla mnie moim magicznym miejscem w sieci. Moim nawet i nie tak bardzo tajemniczym ogrodem, miejscem, do którego chce przyciągać przyjazne dusze.
-
Celebracje
Właśnie mijają pierwsze urodziny Stasia. To był dobry dzień. Takie urodziny to ja też bym chciała obchodzić. Z najbliższymi osobami (brakowało nam Irenki, ale była w moich myślach). Wystarczająco odświętnie (był tort !), ale i wystarczająco normalnie (na obiad makaron z sosem pomidorowym, zielona sałata i chleb). Obyło się bez stresu związanego z przygotowaniem przyjęcia, nie było sprzątania po imprezie. Klasa. Z tym tortem, przyznam się Wam, jak to było, to się pośmiejemy razem. Był wegański, marchewkowo-owsiany, przełożony rozmarynowym musem z moreli. Zrobiłyśmy go razem z Margaux, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Inspiracją dekoracji był lisek z tego zdjęcia: W międzyczasie koncept się zmienił, (bo poszło o formę do…
-
Wiedźma Białego Księżyca
Skończyło się, definitywnie się skończyło. Dostałam dzisiaj okres. Pierwszy po ciąży. Skończyła się przerwa w menstruacjach, następną będzie już menopauza. Skończyło się jedenaście miesięcy cyklu macierzyńskiego, czasu, którego potrzebowało moje ciało do odbudowania siebie, po stworzeniu nowego człowieka Nie przeczę, ostatnio sporo mu w tym pomagam. Skoro nie mogę wyspać się, tak, jakbym sobie tego życzyła, pomagam sobie, jak umiem. Witaminki, B12, C, magneziki, wapienko, żelazo. Dzięki uprzejmości Alicji (jednej z tych fajnych dziewczyn, którą poznałam przy okazji organizowanych w domu warsztatów kosmetyczno-mydlarskich) mogłam pójść sobie na masaż do Sandie. Sandie jest wiedźmą; ma w dłoniach czarodziejskie moce, jej masaże energetyzujące towarzysza mi od kilku lat na ścieżce rozwoju wewnętrznego. I zawsze po nich w moim życiu widzę…
-
Co jest a co nie jest
Bujam się po internecie montessoriańskim i coraz częściej COŚ mi tu nie pasuje. „Pomóż dziecku zrobić sam” Ok Lubię ten slogan. Podoba mi się, że dzięki wielu podpowiedziom położyliśmy materac na podłogę, właściwie od powrotu z porodówki. Od kiedy mały zaczął pełzać, wypełzła sobie z łóżka i odkrywał swój pokój. Nie ukrywam, że zyskuję dzięki temu wiele cennych minut porannego spania.
-
Przesilenie
Skumulowanego od miesięcy zmęczenia, głównie za sprawą nieprzespanych nocy, nie da się nadrobić w tydzień lub dwa. Apogeum już minęło. Widzę, czuję, że jest coraz lepiej, ale daleko mi „do siebie”. To potworne zmęczenie wpłynęło nawet (oczywiście!) na moją laktację. Znacznie zmniejszyła się ilość mleka, które odciągam, a nawet, z ciężkim sercem, kupiłam pierwsze mleko modyfikowane (wegańskie). Stasiu przyjął je ze smakiem, wymieszane z zupą warzywną i kaszką. Przez chwilę miałam cień wyrzutu sumienia, ale szybko je przegoniłam. Jesteśmy na wakacjach, na nartach. To taki nasz rodzinny rytuał, od 10 lat jeździmy na tydzień na narty we francuskie Alpy. Tym razem jednak, sorry, wcale nie czuję się jak na wakacjach.
-
Magia Świąt
Czy magia Świąt to świąteczne porządki ? Na pewno tak. Wynajęliśmy znów pokój w naszym mieszkaniu dla gości z Airbnb. Jak sobie żartowaliśmy z mężem : jak już mamy sprzątać (czynność, z którą ostatnio oboje mamy problem ;-), to niech ktoś nam za to płaci. Z drugiej strony, fakt że nasze rzeczy są w wiecznej migracji sprawia, że trudniej jest porządkować, bo wiecznie zmienia się „ich miejsce”. W efekcie za kanapą piętrzą się kartony i pudła, i czekają na swój czas (a raczej mój, kiedy usiądę i wymyślę im nowe miejsce). Mieszkankę w ogóle wygląda tak bardzo nieinstagramowo, że kolejny etap to tylko remont 😉 No ale dzięki temu mamy…
-
Być jak Teściowa
Powinnam była napisać “być W przyszłości taką klawą babką, jak moja Teściowa”, ale myślę, że takich pań jest więcej. Kiedy próbuję spojrzeć na nią z boku, obiektywnie, na Teściową (jako instytucję), to i tak jestem pełna podziwu. Moja Teściowa ma trójkę dzieci, każde swoją epicką historię, charakter, ograniczenia i talenty. Najstarszy syn po zawirowaniach życiowych trafił na Polkę. Nie wiem, czy normalną czy nienormalną, czy charakterystyczną dla swojej kultury czy nie -przedstawicielkę kraju ze Środkowo-Wschodniej Europy. W każdym razie – jedną wielką niespodziankę.
-
Bohaterów – prądem ?
To Ciało już tyle przeszło. Te kilogramy i centymetry: w górę i w dół. Skora rozciągnięta, miejscami sflaczała. Włosy, raz jest ich więcej, raz mniej, teraz taki okres się zaczyna, ze będzie ich mniej. No i moja Yoni, pieszczotliwie zwana Grazynka. My się dobrze znamy, ba, nawet przyjaźnimy, znamy wzajemnie nasze preferencje i humorki, w końcu mieszka u mnie od urodzenia. To nie do końca prawda, ze to co się z nią dzieje aktualnie, to przez poród.
-
Vulnerabilité czyli bezradność
Vulnerable, adj. Czyli po polsku : bezradny. I tak mogłabym podsumować ostatni tydzień. Z życiowej fajterki, baby, która o niejedno walczyła, stałam się bezradną brzuchatką. I z pokorą przyjmuje tę nową dla mnie rolę, bo doświadczenie podpowiada mi, że to, jak wszystko co mi jak dotąd się przytrafiło, też minie…
-
O kobiecych kręgach inaczej i gdzie indziej
Dzień dobry w Poniedziałek. Czy chcecie poczytać o kobiecych kręgach, seksualności, tantrze i celebrowaniu kobiecości ?Pozwólcie mi dziś, zamiast nowego bilecika, polecić Wam mój gościnny wpis dla portalu Klubu Polek. http://klubpolek.pl/kregi-kobiet-tantra-i-celebrowanie-kobiecosci/ Milego dnia 🙂
-
Porady od mojej francuskiej położnej. Walizka na porodówkę
Obiecuje, ten blog kiedyś wróci do równowagi. Póki co , dajcie sie ponieść mojemu szaleństwu i przeczytajcie porady od mojej francuskiej położnej, która mówiła o tym, jak ma wyglądać walizka na porodówkę. I z radością przeczytam Wasze sugestie, bo i ja i Wy wiecie, że wiecie lepiej 🙂 Do każdego Wielkiego Wydarzenia teraz już lubię się przygotować, mam ochotę celebrować zarówno koniec ciąży jak i urodziny synka. Wbrew pozorom, dla mnie są to dwie różne sprawy, biorąc pod uwagę ile się na tę ciążę naczekałam, i mój wiek, który nie pozwala mi już powiedzieć : a, następnym razem zrobię to inaczej…
-
Kobieca sprawa ?
Dziś rano na monitorze USG ukazała sie oczom naszym, to znaczy moim i pani doktor, para pięknych klejnotów między udami mojego dzieciaczka. Będę miała syna i bardzo sie z tego cieszę, chociaż zaczynam mieć obawy, czy sobie poradzę, bo jednak muszelka to znajoma sprawa, a siurki znam tylko w wersji dojrzałej. To wszystko nabiera coraz więcej ciała, że tak to ujmę i zaczynam nawet myśleć o porodzie. W związku z tym, mam do Was takie pytanie : Czy uważacie, że mężczyzna powinien być obecny przy porodzie ?
-
O jednym ze źródeł wstydu
Bilecik o pozbywaniu się kompleksów w łóżku miał bardzo ciekawy odzew. Otrzymałam kilka mejli od osób, które sugerowały kolejne tematy (które można podciągnąć pod sypialnie, jak na przykład „o zazdrości w związku ” – bardzo mi sie podoba! ). W ogóle, mam nadzieję, ze ktos tam odwazyl sie jednak rozebrać przed partnerem, albo chociaz spojrzec w lustro i powiedzieć sobie ” niezła ze mnie laseczka! Ale ja chciałabym najpierw rozwinąć wątek „skąd się biorą kompleksy i zahamowania” i wrócić do dzieciństwa i to tutaj szukać źródeł problemów. Bo jednym ze źródeł jest wstyd a jednym ze źródeł wstydu mogą byc zdarzenia, ktorych bylismy ofiara… Chciałabym napisać o tym więcej, a…
-
Jak pozbyć się kompleksów w łóżku ?
Jak pozbyć się kompleksów w łóżku ? Ten tekst powstał dzięki inspirującym dyskusjom z pewnymi ważnymi dla mnie kobietami. Bo codziennie sie wzajemnie skarżymy na siebie, na nasze kompleksy, i tylko z boku widać, jak bardzo utrudniają nam one życie. Pozwalam sobie się wymądrzać, bo też byłam w tych miejscach, i dlatego, że dzięki spotkaniom w Kobiecych Kręgach oraz dzięki Tantrze – dużo rzeczy już znalazło dobre miejsce w mojej głowie, szczególnie jesli chodzi o seksualność. Zatem, aby pozbyć sie kompleksów w łożku, , najpierw zastanówmy sie, skąd one się tam wzięły. Otóż kompleksy wkładamy sobie do głowy same.
-
Znudzona i Genialna ?
Kiedyś na fb pisałam Wam o ciekawym podcaście, Note to Self. Słucham go z dużym zainteresowaniem. Szczególnie trafiły do mnie odcinki o eksperymencie społecznym, który zaproponowała pani Manoush Zomorodi: Bored and Brillant, czyli Znudzona i Genialna. Tutaj jest lista niektórych odcinków, na stronie znajduje sie również promocja ksiazki, ktora powstala na podstawie tego eksperymentu. Bored and Brilliant : http://www.wnyc.org/series/bored-and-brilliant Takie czasy, że aby odkleić się od telefonu (z komputerem jest prościej) trzeba zaraz jakieś Challenge czynić, a pozniej mozna o tym posluchac: http://www.wnyc.org/story/bored-and-brilliant-stories/
-
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Wzięłam tydzień wolnego od pracy. Zaczyna się w poniedziałek. Można by pomyśleć, że kiedy pracuje się w Home Office (czyli biuro ma się w domu) to tak jakby było się na wakacjach. W przerwie można powiesić pranie lub wyprowadzić psa. Łatwo wówczas zatrzeć granicę między pracą a prywatnością, a wówczas zaczynają się Gwiezdne Wojny, Przenikanie Światów i inne bzdury. Czy nie szkoda mi brać cenne wolne dni po to by zostać w domu? Lepiej zapobiegać, niż leczyć.
-
Czy umiesz twerkować, mamo ?
Ja i moja córka żyjemy na różnych planetach. Ja sama żyje na innej planecie, innej niż ta, na której żyłam będąc nastolatką. No i przyznaję, często mam wrażenie, że na innej niż współcześni mi czterdziestolatkowie. “Zbiegną sie czasem tory sieroce naszych dwóch planet”… u mnie zdarza sie to aktualnie co wieczór przed ekranem telewizora, na którym puszczamy sobie – wydzielamy sobie- po jednym odcinku serialu Once Upon a Time.
-
Jak radzę sobie ze stresem
Nie wiem, czy w Waszym życiu jest dużo miejsca na stres. W moim zdecydowanie miejsca nie ma, niestety nie brakuje sytuacji, w których pewne zdarzenia prowokują we mnie negatywne emocje, jak gniew, frustrację czy poczucie bezsilności. Jeśli macie ochotę, to zapraszam do lektury dzisiejszego bileciku, w którym opowiem, jak radzę sobie ze stresem. Czytam czasem, że kiedy ktoś czuje wzrastającą agresję lub rozczarowanie, idzie na przykład na siłownię, lub pobiegać, wychodzi z aparatem porobić zdjęcia, lub rzeźbi. „Kotwice” działają w bardzo prosty sposób. Dana czynność przynosi mi określony poziom satysfakcji, poprawia humor. Wykonując ją, tworzę pozytywne wspomnienia i z czasem – podobno – wystarczyłoby, żebym pomyślała o samym procesie, aby…
-
Tanrtyczna podróż poślubna
Kiedy zamknę oczy i wyszepczę „podróż poślubna”moje pierwsze myśli biegną ku wyspom. Seszele. Bora-Bora. Hawaje. Widzę wówczas młode, szaleńczo zakochane pary, które w związek małżeński dopiero wchodzą. Widzę spacery o zachodzie słońca, romantyczne kolacje, radosne kąpiele. No i dużo miłości. W naszą podróż poślubną wybraliśmy się do Drôme. Jest to region Francji położony na południe od Lyonu i na północ od Awinionu, na wschód od Rodanu, naprzeciwko Ardeche. Półtorej godziny drogi od domu. Tantra jest jedną ze scieżek rozwoju osobistego. Nadmienię, bo polska Ciocia Wikipedia wypisuje takie bzdury, że czytać się tego nie da. Łączy ciało, kobiecość i męskość z duchowością. I dlatego postanowiliśmy kilka miesięcy temu, że nasza podróż…
-
Lekcja francuskiej poezji
Pensées en farandole pour Agnieszka & Benoit Remue ménage Remue méninges Les pendules galopent Les idées s’envolent Les coutumes s’émancipent Les habitudes se bouleversent Les enfants s’épanouissent Le chien s’ébouriffe La nature est complice Vive la vie le bonheur est bien là *** Taki piękny wiersz napisała dla nas i przeczytała nam, przed zgromadzonymi gośćmi
-
Ceremonia odnowienia ślubów małżeńskich
Pobraliśmy sie 3 września 2016 roku. 15 lipca 2017 zorganizowaliśmy ceremonie odnowienia ślubów małżeńskich.
-
Amuse-gueule
Długie miesiące przygotowań i nadszedł w końcu ten weekend. Amuse-guele to po francusku przekąska, którą podaje się na początku przyjęcia, by zaostrzyć apetyt gości. Poopowiadam o tym weekendzie, kąsek po kąsku. Ilu gości, tyle wrażeń. Oto co się wydarzyło z mojej perspektywy.
-
Przygotowania do wesela
Gdy piszę te słowa, chyba wszystko jest gotowe. W każdym razie gotowsze nie będzie. Zatrzymaliśmy się w uroczych pokojach nad jeziorem w Sulęczynie. Podarowałam sobie “beauty day” w postaci trzygodzinnej wizyty u kosmetyczki w centrum miasteczka. Pani bardzo miło życzyła mi słońca na sobotę. Teraz spędzamy dzień między pokojem a jeziorem, gdzieś pomiędzy pasą się krowy. Jest tak cudownie leniwie. Zbieram siły po podróży, żeby w pełni korzystać z nadchodzących 48 godzin, z obecności naszych Rodzin, Przyjaciół, Znajomych, którzy będą mogli do nas dołączyć już jutro. Dziś czas płynie tak leniwie, każde pięć minut ciągnie się jak guma Donald. Ach, żeby tak było też jutro.
-
Suknia ślubna
Jaram się moją suknią ślubną jak pochodnia. W moich oczach - jest piękna, złożona z tylu ciepłych dyskusji i pasji.
-
Wieczór panieński. Weekend z jogą
Rozumiecie, w pewnych względach nie postrzegam świata w ten sam sposób, co reszta moich znajomych, więc po co generować komuś stresy związane z moją rozrywką ?Różne są tego przyczyny – niemniej faktem jest, że mój wieczór panieński postanowiłam spędzić w formie weekendu tematyce związanej z jogą.
-
“Wegańskie” wesele
Za miesiąc nasze wesele. “Wegańskie” wesele. Jedną z największych kontrowersji związanych z jego przygotowaniem, była moja decyzja ułożenia menu jarskiego. Już nie będę sie rozpisywać o mojej reakcji na wspomnienie naszej kolacji po ślubie cywilnym, gdzie by zadowolić Gości, wraz z Teściami wybraliśmy w menu foie gras, wołowinę i kurczaki. Dzień był długi, pełen emocji, wszyscy bylismy zmęczeni i smaku mojej wegańskiej opcji też już nie pamiętam. Za to przyrzekłam sobie, że zadbam, by na przyszłość postępować przede wszystkim w zgodzie z własnym sumieniem i poglądami, bo to fois gras ktorego przeciez nie jadłam, stoi mi do dzisiaj mentalnie w przełyku. Bo to w sumie też mój ślub był. Ale…
-
Kolejny sposób na kryzysik małżeński
Siedzimy w restauracji, na neutralnym gruncie i wspólnie znajdujemy rozwiązanie, jak opanowac kryzysik małżeński w 14 dni, bo tak się przecież nie da żyć.
-
Smuteczek
Skąd ten smuteczek? Nawet porządnej samojebki sobie człowiek nie może już zrobić, zaraz wyjdą zmarszczki na całej twarzy, a pod oczyma to już w ogóle. Albo, o zgrozo, pomarszczona skóra na szyi!Gdzieś na plecach mam spadochron uszyty z nadziei, planów alternatywnych i pomysłów na to "jak żyć", ale dziś nie wiem jak go otworzyć.
-
Baba Joga
Kochany pamiętniczku, Nazwałam sie, samochwalczo Baba Joga. Kolejna chwila prawdy. Po raz pierwszy, odkąd zaczęłam praktykować, czyli od lat 3 z hakiem (“a ten hak to ile? Drugie tyle!”), zatem po raz pierwszy w moim życiu, moja aktualna pani profesor zaproponowała, abym spróbowała kurs jogi dla, uwaga : średnio-zaawansowanych. ???? Po wczorajszym seansie już wiem, że nic nie wiem. Czułam się jak szczyl (w sensie – podekscytowana wyróżnieniem). Trzęsłam się z wyczerpania a ponoć była to lekka rozgrzewka na “po przerwie wakacyjno-wiosennej”. Ciekawe jak wyglądają zajęcia, gdy wszyscy są w szczytowej formie ? A poważniej – ta moja pani profesor to jest cudowna Kobieta, potrafi zmotywować. Mam w ogóle szczęście…
-
Przepuszczone okazje – o walce z pokusą
Przez lata pracy w męskim towarzystwie, założyłam sobie coś w rodzaju blokady. Intelektualnej, ma się rozumieć. Coś w rodzaju kodeksu wiedźmińskiego. I to wszystko, ładnie poukładane w mojej systematycznej głowie doskonale sprawdzało się przez lata. Pomyślałby kto, że taka jestem święta. Ale – nie, nie jestem. Taka byłam pewna niezniszczalności mojego intelektualnego pasa cnoty, moi drodzy, że nie przyszło mi do głowy, że coś jednak może się przydarzyć. Jak to zwykle bywa, w najmniej oczekiwanym momencie.
-
Dzwonię tylko… o szczęściu w małżeństwie
Szczęście w małżeństwie. Czy wszyscy możemy być szczęśliwi w małżeństwie ? Nie wiem, czy możliwe jest czuć sie szczęśliwym przez 24 godziny na dobę, ale nawet dla krótkiej chwili warto sie wysilić. Moj maz ma takie romantyczne zapędy - utrzymuje że miłość powinna objawiać sie spontanicznie, jeśli zaczynamy mówić o "pracy nad związkiem" jest to koniec spontanu... Oczywiście nie podzielam tego stanowiska.
-
Moja świątynia
Moje ciało to moja świątynia. Dlatego o nie dbam. Odpoczywa w czystym łóżku, w sprzątniętej sypialni. Myję je co wieczór pod ciepłym prysznicem. Lubię wówczas patrzeć na siebie w lustrze, wysłać buziaka tej Agnieszce która na mnie spogląda, powiedzieć sobie komplement. Powitać, no może nie z uśmiechem, ale czułością kolejną zmarszczkę, której przysięgam, wczoraj jeszcze tu nie było. Czasem widzę celulit na udach, czasem wałek na brzuchu, albo piersi, które spoglądają smutno ku Matce Ziemi; głaszczę je wtedy i uśmiecham się do siebie. Moje ciało żyje - niezależnie od mojej woli bycia młodą i szczupłą - no bierze się i starzeje, marszczy, traci na sprężystości. Żyje.
-
O eksperymentach w miłości (dla par w stałych związkach)
Czy nie zaskakuje Was, drogie Panie, fakt, że w odpowiedzi na pytanie o Miłość, małżeńska konwersacja poszła od razu w kierunku uciech cielesnych? Proza życia…Postanowiliśmy (prawie wspólnie, oczko) umawiać się znów na randki. "By lepiej się poznać" ? to stara dobra rada, którą protestanccy pastorzy dają we Francji z ambony Młodej Parze w dniu ślubu. Raz w tygodniu. Prawdziwa randka !
-
Kobiety i medytacja
Witam Was w piątek, trzynastego. Korzystam z tej szansy i chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć o czyms, co moze czesc z Was uważać za zabobon. Ja natomiast traktuje to nieco poważniej, jako kolejny przystanek na mojej ścieżce szczęśliwej i spełnionej kobiecości Błogosławieństwo Macicy. Jest to medytacja, którą można praktykować samemu, lub w gronie bliskich kobiet. Sceptykom mogę powiedzieć – co Ci szkodzi, spróbuj, najwyżej niczego nie poczujesz 🙂 Spędzisz po prostu czas sama ze sobą, ze swoimi myślami a to w wielu wypadkach jest już luksusem 🙂 Lub, jesli sprobujesz praktykować z przyjaciolka, to wymienić sie opiniami, i ciągle miło spędzicie czas w spokoju. Dla tych, ktore chca sprobowac, zapraszam do…
-
Pierwsze Mydło
Pozwólcie mi uczcić moje pierwsze mydło tym krótkim wpisem. Agatko, dziękuję raz jeszcze za pokazanie mi tej bajkowej ścieżki a Was, drodzy Czytelnicy odsyłam do posta mydlanego na blogu Klubu Polek, w zakładce Styl Polki. Potraktowałam bardzo uważnie ostrzeżenia o tym, że należy najpierw sie doksztalcic, doczytać to i owo, zanim sie człowiek rzuci z tłuszczami i roztworami na głęboką wodę. Z Chemia u mnie jest jak z Biologia. Scislej mowiac nie przeczytałam niczego poważnego o reakcjach chemicznych od lat 20, z czego wcale nie jestem dumna.
-
O wdzięczność (znowu)
Przygotowałam sobie szkic tego o czym lubię sobie przypominać, czyli o Wdzięczności, po czym przeczytałam u Kasi o jej wyzwaniu styczniowym. Ponieważ lubię grać zespołowo, podpinam się pod jej wątek, #eksperymentujesz 😉 *** Zapisałam sie na newslettera do mojej ulubionej joginki (Lesley Fightmaster), ktora prowadzi 30 dniowy program Szczęśliwej Jogi (#hathayogahappiness) i wcale nie zdziwiłam sie, dlaczego w pierwszym liściku pisała ona wlasnie o Wdzięczności. Poczucie wdzięczności jest jednym z fundamentów szczęścia, ba, nawet zdrowia i … dłuższego życia. Wysłuchałam bardzo ciekawy wykład TED pani Florence Servan-Schreiber. Powiedziała ona, między innymi, ze znaleziono dowody na tę tezę o przedłużaniu sobie życia. Szukano osob, które żyją w tym samym miejscu, jedzą dokładnie…
-
Tantryczny Sylwester
Witam serdecznie w 2017. Spędziłam najlepszego Sylwestra minionej dziesięciolatki – na tygodniowym stażu tantry. Pisałam już, że tantra to najlepszy prezent, jak para może sobie sprawić. Podtrzymuję to twierdzenie i dorzucam – jeśli jesteś osobą samotną, staż tantry jest najlepszym prezentem, jaki możesz sprawić sobie samej:-) Jeśli, tak jak my, masz 40 lat i dosyć imprez mocno zakrapianych, po których budzisz się z kacem moralnym, bólem głowy lub rewolucją żołądkową, pospiesznych życzeń “szczęśliwego nowego roku” – może czas rozejrzeć się za alternatywą? 🙂 (tu nadmienię, że z przyjemnością spotkaliśmy kilka dużo młodszych par)…
-
Przypominajka (Po co czekać do lutego?)
Grudzień. Święta. Prezenty. A może w tym roku, moje drogie czytelniczki, sprawicie sobie same maleńki prezent, który może wiele zmienić? Chciałabym dziś napisać coś o kulkach, zwanych kulkami Geishy. Właściwie niczego nowego znów tu nie odsłonię : wszystkie wiemy, że sprawne mięśnie Kegla przynoszą więcej satysfakcji w strefie naszego życia erotycznego. Ale czy wystarczająco dużo mówi się o innych “efektach ubocznych” używania kulek Geishy? Przemierzając przestworza Internetu w poszukiwaniu podpowiedzi, jakby tu żyć szczęśliwie i satysfakcjonująco w parze z jednym i tym samym samcem od lat, co i rusz pojawia się temat mięśni Kegla, ale, o zgrozo, nie tylko w kontekście fikuśnych treści. To pewnie dlatego, że motory wyszukiwarek znają…
-
Rewolucja
Stało się. Wspólny pokój dla dwóch nastolatek jest wspomnieniem. Dziewczyny dorastają (choćbyśmy chcieli to jakoś zatrzymać), dorośleją i potrzebują więcej intymności. I własnego świata, który coraz bardziej zaczyna się różnic jeden od drugiego. Irenka wylądowała w naszej sypialni i w ciągu niepełnych 24 godzin zaadoptowała ja na dziecinno-dziewczęcy pokój. Bardziej dziewczęcy niż dziecinny. Margaux została w ich dawnym pokoju ale stwierdziła ze jest za duży, źle się w takich przestrzeniach czuje . Postanowiliśmy zatem, ze wykroimy z tego pomieszczenia (20m2) pokój nastolatki i biuro. Szukając pomysłów na pinterescie wpadliśmy na pomysł przeszklonej ściany (po więcej szczegółów możecie rzucić okiem tutaj). https://fr.pinterest.com/agnieszkariv/pokoj-nastolatki-1/ Dziewczyny uruchomiły niesamowite pokłady kreatywności… a jak bardzo są…
-
5 języków miłości , Gary Chapman
Otrzymaliśmy tę książkę w prezencie ślubnym i przyznam, ze jest to świetny pomysł na prezent z tej właśnie okazji. Ale lekturę polecam wszystkim parom z ponad dwuletnim stażem. Gary Chapman ładnie wyminął pułapkę Frederika Beigbedera (miłość trwa trzy lata) i wyszedł z założenia, ze zakochanie nie jest miłością. Miłość ma szanse rozwinąć się tam, gdzie nie działa już zauroczenie, kiedy ludzie są świadomi swoich wad i swoich wartości. W takiej konfiguracji otrzymujemy s z a n s e na to by wyhodować miłość
-
Pierwszy dzień mojego nowego życia
3 września 2016 ❤️
-
Odliczanka
A, co tam, napiszę i tu, choćby żeby się (wspólnie) pośmiać już po fakcie, w duchu powiedzenia : chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Powiedz mu o swoich planach 🙂 Środa, Dzień-10 Co już mamy ? + Moją sukienka na dzień u krawcowej + moje 3 pary butów (mało minimalistycznie kruca bomba, tak wyszło)
-
Wypowiedz życzenie (i przekształć swoją codzienność)
W codziennym życiu każde z nas, przez cały czas, świadomie lub podświadomie, wysyła w świat pragnienia. Satysfakcja lub frustracja płynące z ich spełnienia bądź też nie stanowią o naszym humorze i ogólnie nadają naszemu życiu kierunek.
-
Przekształć swoją codzienność (zaobserwuj…)
My kobiety żyjemy cyklem w który wpisana jest spirala zmian, a napędzają go cztery energie: dwie energie, wprawiające nas w ruch, popychające do działania – jedna z silnym elementem Męskim (Wiosna), druga z silnym elementem żeńskim (Jesień) dwie energie „otwierające” – jedna ku wewnątrz, w apogeum naszej Kobiecości (Zima), druga ku zewnątrz, gdy najsilniejszy jest w nas pierwiastek Męski (Lato) Wsłuchać się w siebie i podążać za wyrażeniem swoich sezonów jest sposobem by odnaleźć swoją Dziką Kobietę, a tym samym wnieść w swoją codzienność więcej płynności i lekkości.
-
Jak co miesiąc
Pół żartem, pół serio 🙂 TESTOWAŁAM KUBECZEK I uważam ze całkiem nieźle sobie radzę !
-
Wdech, jestem tu i teraz, wydech…
To nie jest tak, ze zaniedbuje bloga albo ze nie mam o czym pisać, albo ze nie chce o czymś pisać… Walczę z chaosem, ot co.
-
Cztery pory roku – Jesień
Jesienne zawieruchy … lub czwarta faza cyklu Okres : Trwa od 3 dnia po owulacji do 3 dnia przed pierwszym dniem miesiaczki Charakterystyka Faza twórcza i kreatywna Powrót energii do wnętrza Cechy Twórczość, poszukiwanie, dostosowywanie się Wskazówki : Podążajmy za nasza kreatywnością i intuicją Biologia Pęcherzyk przekształca się w ciałko żółte, które produkuje progesteron Błona śluzowa macicy grubieje i stwarza warunki zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki jajowej Podwyższa się poziom progesteronu Komorka jajowa, zapłodniona lub niezapłodniona, przemieszcza się w stronę macicy Opowieść jesienna
-
Cztery pory roku – Lato
Urodzajne Lato… albo trzecia faza cyklu Okres : Otacza owulacje – 2-3 dni przed do 2-3 dni po) Charakterystyka Faza pełna w energie Otwarcie na zewnątrz: promieniujące Cechy Przyjmowanie, pewność, moc, współczucie (współodczuwanie) Wskazówki : Pokażmy się światu w pełnej naszej urody. Biologia Okres dojrzewania i owulacji Szyjka macicy rozwiera się i ustawia w linii z pochwa, by lepiej przyjąć męskiego członka Napięcie w jajnikach jest skrajne Poziom estrogenów jest tak wysoki, ze odblokowuje przypływ innych hormonów z przysadki mózgowej, cale ciało zalewa fala hormonów, które wywołują owulacje. Po owulacji następuje okres „zawieszenia” w ciele kobiety… Endometrium przestaje narastać Szyjka macicy powoli się zamyka, kobieta nie jest już płodna, ponieważ…
-
Cztery pory roku – Wiosna
Macie w sobie te zdolność widzenia w Kobiecie tego co jest w niej piękne, co czyni ja wyjątkową i unikalną. Przełóżcie te zdolność na słowa, powiedzcie jej to. Zachęćcie ja by się zaakceptowała, by pokazała światu swoje prawdziwe ja a nie jakąś maskę.
-
Jak przeżyć w okres – a nie tylko go przetrwać ?
Słuchając siebie odkryjemy, ze pierwsza Regułą dla kobiet – i jedyną wspólną dla nas wszystkich – jest SZACUNEK DLA SIEBIE SAMEJ, szacunek dla naszej wrażliwości, obserwacja tego okresu, wycofanie się.
-
Cztery Pory Roku – Zima
Poniższy tekst jest moim wolnym tłumaczeniem części jednego z rozdziałów książki Maite Trelaun: Les tresors du cycle de la femme o której pisałam poprzednio w bileciku Mal Lunée. *** Cicha Zima …albo Pierwsza faza cyklu Okres :
-
Mal Lunée
Po francusku możemy powiedzieć o kimś, że jest mal luné, jeśli chcemy podkreślić, ze jest on (pod wpływem Księżyca, he he) w złym humorze. Najczęściej jednak mówi się w ten sposób o kobietach. Miesiączka. Kiedy damy sobie czas, by przyjrzeć się jej (sobie?) bliżej, można dojść do wniosku, iż jest to fascynujący czas. Wcale nie musimy być traktowane jak mal lunées, lub wzgardliwie podsumowane: e, ta to jest dzisiaj w złym humorze.
-
Zorro i Fiona jadą na imprezę
-
Podsumowanie postu Dr. Dąbrowskiej (14 dni)
W niedziele zakończyłam mój pierwszy post, oparty na diecie owocowo-warzywnej Dr. Dąbrowskiej. Bardzo dziękuje mojej koleżance Dorocie za inspiracje, motywacje i wsparcie.
-
Detox
Patchowrki mi się porozjeżdżały, dzieci do drugich rodziców, Ben, ironio losów, do Polski. Weekend spędzam zatem w wersji solo. Wysłał mi rano mejla (po francusku:” a może zaczniemy w domu mówić po Polsku?”). Chętnie. Według tego pomysłu ja mam mówić każde zdanie po polsku i po francusku. Zobaczymy. Choć później, po polsku dopisał” tym razem na serio”.
-
Dzień.
Dziś w Polsce Dzień Matki. Zadzwoniłam do Mamy, podziękowała mi za pudełko czekoladek. -Jakie pudełko? -A Tata mi dał pudełko w kształcie serca i powiedział, że to od drugiej córki. Rozczuliłam się.
-
Smoothies-mania
W sobotę zakupiliśmy nową wyciskarkę do owoców. Nasza stara, kupiona 5 lat temu w Carrefour (za 20 jurków) właśnie wyzionęła ducha. Zabraliśmy ją ze sobą na weekend. Po drodze zatrzymalismy się na dodatkowe zakupy, aby mieć podstawowe surowce do produkcji zdrowych napojów. Dziewczyny naprawdę nas zaskoczyły. Koktajlowanie tak im się spodobało, że zaczęły wymyślać własne kreacje. A w niedzielę wsiadły na rower i pojechały nawet do sklepu w miasteczku, aby dokupić “kilka potrzebnych składników”. Zrobiły menu, zebrały zamowienie i podały nam fantastyczne soki 🙂 Smoothies à la carte : Pompom* (jabłko, pomarańcza) Andaluzja (jabłko, pomarańcza, banan) Gaspacho (pomidor, natka pietruszki, ogórek zielony, czosnek) Pencho (jabłko, marchewka, bulwa kopru, korzeń imbiru)…
-
Ósmy dzień tygodnia
Kusi mnie. Wyjsć z tego postu czy nie? Kalkuluję, czy naje lepiej bedzie, teraz, kiedy zamknęłam cykl siedmiu dni, powrócić do “zdrowego jedzenia” i robić przypominajka raz w tygodniu? Czy “przemęczyć się”jeszcze trochę? Tak, by na spotkanie z endokrynologiem iść wciąż podczas postu? W niedzielę zrobiłam pyszną (według rodziny) szarlotkę. Do “ich” cukinii dodałam trochę masła, do “ich” sałaty oliwę. Ślina mi ciekła, kiedy wdychałam zapach pysznego sera, kiedy słyszałam chrupiącą skórkę bagietki tuż obok ucha. I minęła mnie kolejna lampka wina. Po co mi to? Się zastanawiam. I wtedy wracają niedawne wspomnienia rożnych dolegliwości. Bo to jest tak jak z zębami, wiecie? Póki nie bolą, w ogóle o nich…
-
Ciało i ducha ratować żywieniem (post dr Dąbrowskiej)
Mija dzien 5 postu. Jest ciezko, bo wyostrzyly mi sie zmysly i pachnie mi wszystko: chleb, smazone na masle marchewki dla Patchworkow a nawet mieso (…). Dla odwrocenia uwagi podczytuje ksiazke. Kilka cytatow: Post, choć zapewne należy do najskuteczniejszych metod leczenia chorób współczesnej cywilizacji, jest z każdej strony atakowany, jak chyba żadna inna metoda leczenia. Wywołuje lęk, bywa niechętnie przyjmowany przez chorego i jego rodzinę. Niechetnie, to malo powiedziane… Jaki jest mechanizm terapii głodówkowych lub półgłodówkowych? Podstawową zasadą jest endogenne czyli wewnętrzne żywienie, polegające na zużywaniu tkanek według hierarchii ważności tzn. organizm najpierw wydala zbędną wodę (ustępują obrzęki), zużywa jako pokarm niepotrzebne zapasy, złogi m.in. tłuszczu, zwyrodniałych komórek i ogniska…
-
Dzień Trzeci (Post dr Dąbrowskiej)
Poczytalam ciekawe artykuly na przykład: Klik, Kilk i Klik Przeczytalam ciekawe książki, na przykład ta I po powrocie z Londynu zaczelam post, zwany postem Dr. Dabrowskiej. Dlaczego ?
-
Wszystko jest możliwe
Dziś rano zobaczyłam ten film-reportaż (ma kilka lat) http://vod.tvp.pl/17100422/wszystko-jest-mozliwe Chodził za mną ten film cały dzień (na zmianę z przeczytaną historią jednej z Klubowych koleżanek, choć tematy są zupełnie niezwiązane). Pani Teresa ma (na filmie) 79 lat i od 15 lat przemierza świat, za pieniądze ze swojej emerytury o zawrotnej wysokości 900 złotych. Ale 900 złotych może reprezentować zupełnie różne wartości…
-
Weekend Tantra dla Par
Zastanawiam się od wczoraj, czy para może podarować sobie piękniejszy prezent i dochodzę do wniosku, ze chyba nie. Po siedmiu latach związku, ten weekend dal nam symboliczne w prezencie piękny notes, który bierzemy ze sobą w nowa podróż, jako dziennik i pamiętnik.
-
# 22 – Ćwiczenie Wdzięczności – Bilans
Zakończyliśmy cykl. Jeśli robiliście te ćwiczenia codziennie – czy widzicie z m i a n y w Waszym życiu? W moim życiu tak, zaszły duże zmiany (o ktorych napiszę po 17 kwietnia). Czego się nauczyłam? Że warto żyć chwilą teraźniejszą, mieć marzenia i je spełniać, wspominać i zapamiętywać tylko te dobre chwile. Prawdopodobnie może to zabrzmieć w sposob bardzo nawiedzony, ale tak właśnie to czuję. A co u Was?
-
#21 -Wdzięczność (dzień dwudziesty pierwszy )
Bądźmy uważni, przez cały dzień, na wszelkie sygnały wokół nas, które mogą być związane z tym, czego sobie życzymy. Podziękujmy za każdy sygnał, który identyfikujemy, jako przyjazny naszym planom.
-
#20 – Wdzięczność (dzień dwudziesty )
Podziękujmy za to, że oddychamy. Wdech. Krótkie wstrzymanie. wydech. Krótkie wstrzymanie. Kiedy praktykuję medytację,obserwuję taki właśnie rytm składający się na oddech . Jak trudno jest skupić się tylko na oddechu wie każdy, komu na medytacji pomaga “przedmiot”, na przykład liczenie. 1,2,3,4,5,5.. Do 100. I z powrotem. Masz może dziś szansę (zrobić 100 kroków?) wyjść do parku, do lasu czy nawet do ogrodu, wziąć wdech i pozwolić wiośnie wypełnić płuca? Gorąco zachęcam jej nie zmarnować 😉 Miłego dnia 🙂
-
#19 – Wdzięczność (dzień dziewiętnasty )
Zróbmy sto kroków…. I podziękujmy za te kroki.
-
#18 – Wdzięczność (dzień osiemnasty )
Skupmy się na naszym sercu. I z serca podziękujmy za każdą rzecz z listy, która przygotowaliśmy wczoraj.
-
#17 -Wdzięczność (dzień siedemnasty )
Zróbmy listę dziesięciu rzeczy, które chcielibyśmy dokonać. Wybierzmy z nich trzy najważniejsze. Wyobraźmy sobie, ze są zrealizowane i … podziękujmy za nie.
-
#16 – Wdzięczność (dzień szesnasty )
Dziś wypełniamy „magiczny czek”, z suma jaka sobie życzymy otrzymać… I umieszczamy go sobie na ścianie, w portfelu, w książce – tak, by nasz wzrok padał na niego regularnie. Za każdym razem, kiedy na niego patrzymy, wyobraźmy sobie, jak spędzamy te pieniądze 🙂 (w Polsce prawdopodobnie czeki wyszły z obiegu :)) *** Co zrobiłabym z suma, która zapisałam sobie na karteczce ? Spłacam kredyt za mieszkanie. A właściwie to za Studio tez. „Zabezpieczam” finansowo ewentualne studia mojego dziecka. Lub, jeśli nie chciałaby wykorzystać tych środków na studia, pomagam jej w jej własnych projektach (ale nie za dużo. Kiedy cos się otrzymuje na tacy, to tak często bywa, ze się to…
-
15# – Wdzięczność (dzień piętnasty)
Wybieramy cześć ciała, która chcielibyśmy w sobie poprawić, ulepszyć. Podziękujmy za rezultat, jakby był już osiągnięty (dzięki wizualizacji).
-
14# – Wdzięczność (dzień czternasty)
Dziś nadszedł dzień, gdy możemy unormować relacje nieco problematyczne lub zerwane. Sporządźmy wiec listę 10 powodów, dla których moglibyśmy podziękować osobie, z ktorą zerwaliśmy kontakt. To jedno z najtrudniejszych ćwiczeń w tym “zestawie”. Za co moglibyśmy podziękować osobom, z którymi zerwaliśmy kontakt? Może za spokój w naszym życiu, ktory pojawił się wraz z ich nieobecnością? Może jednak za przeżyte wspólnie chwile? *** Myślę o mojej koleżance Andżelice. To była piękna, długotrwała znajomość. Nasza wspólna głupota doprowadziła nas do tego, że nasza przyjaźń się skończyła. Czy chciałabym ponownie widzieć ją w moim życiu? Nie. Ten czas się skończył. Czy żałuję, że była? Nie. Mam dzięki niej tak wiele pięknych wspomnień. Wybieram…
-
13# – Wdzięczność (dzień trzynasty)
Dziękujmy za wszystko, co udaje nam się robić. I to od samego rana. Wyobrażajmy sobie rezultat, jakby każdą czynność i zadanie były już zrealizowane. Dziś, przy Święcie, się nie napracuję;-) Jest i będzie miło. *** Jestem wdzięczna za : 1. Długi spokojny poranek. Za kwiatki w ogrodzie 2. Pyszne i lekkie (tak) śniadanie Wielkanocne 3. Za historyjkę, ktorą przygotowaliśmy dla dzieci przy okazji szukania jajek po ogrodzie i lesie. We Francji jest taki zwyczaj że w Pomiedzialek Wielkanocny chowa się słodkości i urządza dzieciom zabawę w podchody. Nasz historyjka: “jestem małym smokiem, ktory nie umie nawet pluć ogniem a którego wiesniacy zamknęli w donżonie. Pewnego dnia obejrzałem w TV…
-
12# – Wdzięczność (dzień dwunasty)
Sporządźmy listę naszych dziesięciu najbardziej szczerych pragnień, we wszystkich domenach życia. Następnie podziękujemy trzy razy, na piśmie, jakby one się już spełniły. Wyobraźmy sobie siebie w każdej z tych sytuacji. Jak się czujemy ? Jakie emocje towarzysza nam, gdy takie pragnienie się realizuje ? To zbiega się troszkę z psycho-magicznym ćwiczeniem Feng-shui, siatka Bagua. Znajduje się tam 9 stref, którym odpowiadają pewne energie, w każdej z nich wskazujemy, czego sobie życzymy, zgodnie z energia nią rządząca: milosc, związek, kariera…
-
11# – Wdzięczność (dzień jedenasty)
Pomyślmy o trzech osobach w naszym życiu, które naprawdę miały magiczny wpływ na nasza egzystencje i podziękujmy im w myślach z cala mocą emocji Różni się tym, od ćwiczenia z dnia drugiego, że “tamte” osoby pomogły nam, bardzo, w pewnym momencie życia. Jak Dorota, ktora we mnie uwierzyła a Denise nauczyła mnie zawodu fotografa. Te z dnia jedenastego zaczarowaly nasze życie. Czym jest magia, jesli nie silnym przekonaniem i wiarą? Na pewno moje życie zaczarowała mi Mama, czytając bajki, gdyż byłam dzieckiem. Babcia, otwierając swoją szafę i pozwalając sie przebierać, malować, obwieszać sztuczną biżuterią. Irka, bo zamienia mnie z Osoby w Mamę. 1. Jestem wdzięczna, że znalazłam tę…
-
10# – Wdzięczność (dzień dziesiąty)
Kiedy się budzimy, dziękujmy już za ten piękny dzień, który jest przed nami. I za to, ze żyjemy ! Dziś wracam do domu. Przede mną dwa odloty i dwa lądowania. W świetle ostatnich wydarzeń brukselskich, znów czuję się nieswojo… Ale przecież żyję. Uśmiecham się. *** 1. Jestem wdzięczna za prawdziwy długi poranek w łóżku. Wyspałam się za cały tydzień. 2. Jestem wdzięczna za spokojne śniadanie w samotności. I takie mrugnięcia okiem, spod wieczka od konfitury : 3. Za deszczową i melancholijną podróż na lotnisko. Czytałam książkę w taksówce, a kolega drzemał. 4. Za to, że jednak nie zwiedziłam Edynburga z kolegami z pracy – wrócę tu po prostu z…
-
O kobiecości – rozmyślania przy okazji miesiączki
Bilecik o kobiecości, kobiecych protekcjach i rozmyślaniach przy okazji miesiączki. Jak dotąd poddawałam się opinii, że to dzień jak co dzień. Że mogę, lub muszę, robić wszystko to co zwykle. Ale – właśnie to sobie uświadomiłam - tak nie jest. Przyznaję sobie prawo do odczuwania zmęczenia, do bycia bardziej wrażliwą niż w innej fazie cyklu. Nie muszę o tym trąbić dookoła, żądać „poszanowania dla mojego samopoczucia”. Przede wszystkim daję samej sobie pozwolenie na zwolnienie tempa, a to przecież bardzo wiele.
-
#9 – Wdzięczność (dzień dziewiąty)
Dziś będzie nieco lżej i z humorem 🙂 Wyobrażamy sobie magiczny proszek, którym posypujemy co najmniej dziesięć osób, które nam pośpieszyły z pomocą lub po prostu przysłużyły się naszemu poczuciu szczęścia. Powtarzamy to ćwiczenie tyle razy, ile nam się zechce 🙂 Irenka Benoit Margaux. Bea i Piotrek Cécile, Isabelle, Małgosia, Kurczak, Rodzice i Tesciowie Siostra i Szwagier z dziećmi Babcia Denise. Dorota. Andrzej Nikhil. Za najcudowniejszy w moim życiu dzień w muzeum. Koledzy i przełożeni z aktualnej pracy. I wiele, wiele innych osob. 1. Jestem wdzięczna za poranny, półgodzinny spacer z hotelu na spotkanie z klientem. 2. Jestem wdzięczna, że wzięłam z Lyonu tylko buty bez obcasów 3.…
-
8# – Wdzięczność (dzień ósmy )
Znów dzień zadedykowany finansom. Teraz dziękujemy za pieniądze, których jeszcze nie mamy… które posłużą nam do zrobienia opłat i spłacenia rachunków. Na fakturach i rachunkach piszemy „DZIEKUJE za pieniądze”. Koncentrujemy się raczej na tym, ze mamy wystarczająco pieniędzy, nie na ich braku. Myślimy o rachunkach aby uruchomić „matematykę dostatku”. Dziękujemy za pieniądze, które pozwalają nam płacić rachunki, „Dziękuję za pieniądze” oraz dziękujemy za te, które już zostały zapłacone „Dziękuję , zapłacone” Przestajemy skupiać się na rachunku i płaceniu za niego, jako czynniku ograniczającym, jako przyszłym braku, ale skoncentrujmy się na tym, co nam te rachunki przynoszą – różnica jest ogromna ! Poczujmy te wdzięczność !
-
7# – Wdzięczność (dzień siódmy )
Żyjemy, ponieważ się żywimy ? Nadszedł czas, by podziękować za to, co mamy na talerzu.
-
6# – Wdzięczność (dzień szósty )
Dzisiejszy dzień dedykujemy eliminacji wszystkich myśli negatywnych. Kiedy tylko taka myśl wychyli nosa, od razu szukamy jej pozytywnego zamiennika.
-
5# – Wdzięczność (dzień piąty)
Dzień Pracy. Mamy pracę : podziękujmy za nią. Ktoś nam w pracy pomaga: podziękujmy za tę pomoc. Zróbmy inwentarz tego wszystkiego, co w naszej pracy jest dobre. To nie zawsze jest proste, ponieważ mamy tendencje do zapamiętywania szczególnie negatywnych wydarzeń. Wiecie, ze średnio jedna osoba niezadowolona ze swojej pracy, mówi o tym aż siedmiu osobom, a osoba zadowolona dzieli się swoim szczęściem zawodowym tylko z trzema osobami ? Czemu nie odwrócić tej tendencji ?
-
4# – Wdzięczność (dzień czwarty)
„Dzisiejszy dzień dotyczy pieniędzy, które mieliśmy dotychczas w naszym życiu. Unikamy myślenia o chwilach, w których pieniędzy nam brakowało ale skupiamy się i dziękujemy za te momenty, w których pieniądze otrzymywaliśmy. Możemy zapisać jedno zdanie, lub kilka, wracać do tego fragmentu, lub pisać je, w rożnej formie przez cały dzień.
-
Jak zmiana sposobu myślenia wpływa na jakość naszego życia?
Zamiast odpowiedzi opowiem Wam o mojej wizycie z córką u fryzjera. Wybrałyśmy się do fryzjera razem po raz pierwszy w jej dwunastoletnia życiu. (Jak dotąd do fryzjera zabierała ją bez mojej zgody i wiedzy jej macocha). Umówiłam się na wizytę już dwa tygodnie temu. Trąbiłam I. o tym przez cały weekend. Cieszyłam się jak dziecko, że spędzimy razem, tylko ona i ja, miły wieczór. I oto wraca me dziecię do domu, rzuca plecak i ochoczo wyrywa się wyprowadzić Peppera na spacer, z koleżanką.
-
3# – Wdzięczność (dzień trzeci)
„Dziś dziękujemy za nasze Zdrowie. Możemy zapisać jedno zdanie, lub kilka, wracać do tego fragmentu przez cały dzień. Lub pisać je, w rożnej formie przez cały dzień.
-
2# – Wdzięczność (dzień drugi)
„Dziś szczególnie dziękujemy za trzy osoby, kimkolwiek one są, za to ze pomogły Wam w danym momencie życia. Znajdujemy ich zdjęcie i czas, by podziękować im, w myślach. Wyjaśniamy im, dlaczego im dziękujemy” Dziś dziękuję, w myślach i na piśmie, trzem Kobietom. Dwie z nich znajdują się na tym zdjęciu :
-
#1 – Wdzięczność (dzień pierwszy)
Skończyłam pierwszy cykl “ćwiczeń wdzięczności”, które znalazłam w książce o”Ho’oponopono“. Przez 21 dni wykonujemy proste zadania, mające na celu zwrócić nasze myśli w kierunku poczucia wdzięczności. Dziękujemy za coś szczególnego w ciągu dnia, a wieczorem dodatkowo przypominamy sobie te elementy, które karmią wdzięczność. Zachęcona pozytywnym rezultatem postanowiłam, powtórzyć te ćwiczenia.
-
Ćwiczenia szczęścia #4
Ćwiczenie #5 : Moje wady – co z nimi zrobić ? To chyba jedno z moich ulubionych ćwiczeń programu. Prawdopodobnie przeszliśmy już przez taki okres w życiu, kiedy widzieliśmy w sobie same wady, w stylu : „jestem gruba, brzydka, głupia, nic nie umiem i nikt mnie nie kocha”. Laurence, specjalistka od Mindfulness, o której pisałam już przy okazji ćwiczenia “Rodzynek” poprosiła uczestników programu o napisanie takich właśnie wad, czarnych i destrukcyjnych myśli, którymi siebie karmimy. Okazuje się, ze brak wiary w siebie, brak poczucia własnej wartości jest tym, co sprawia, ze czujemy się wszyscy szczególnie nieszczęśliwi.
-
Mère et fille
Moja córka pokazała mi “nowy-stary” serial TV, “Matka i Corka”. Przyznam, że się uśmiałam.
-
Joga śmiechu
Znajdziecie ja we Francji pod nazwa Yoga du rire, a w krajach anglojezycznych Laughter yoga. Wybralam sie dzis na te zajecia, chociaż w planach miałam prawdziwa joge. Ale coś mnie podkusiło, żeby wejść na strone http://www.onvasortir.com/ . Dla tych, którzy nie znaja konceptu OnVaSortir, czyli OVS, jest to strona spotkan towarzyskich. Nudzi Ci się? Nie masz z kim wyjść ? Pograłbyś w badmintona ale nie masz pary ? Może spływ tratwą ? Albo partyjka gry w karty ? I masz już dość chodzenia sama do kina? No to zajrzyj na OVS.
-
Ćwiczenia szczęścia #3
Na specjalne życzenie Kasz oto kolejne „ćwiczenia szczęścia” przedstawione w programie J’ai décidé d’être heureux o którym pisałam wcześniej. Tutaj znajdziecie : ćwiczenie „okazuję szczodrość” a Tu ćwiczenia „Rodzynek czyli o ćwiczeniu uważności” i : „Gimnastyka Zwierzątek albo coś o spojrzeniu otoczenia” Czwartym Ćwiczeniem szczęścia jest „List na 85 urodziny”.
-
Ćwiczenia szczęścia #2
Na życzenie Ann oraz “To chyba o mnie”, oto proszę kolejne „ćwiczenia szczęścia” przedstawione w programie J’ai décidé d’être heureux o którym pisałam wcześniej, (wczoraj )tu. Drugim ćwiczeniem jest „rodzynek” . Czyli ćwiczenie na “Uważność”. Mindfulness.
-
Zadecydowałem być szczęśliwy lub Ćwiczenia szczęścia #1
„Szczęście – albo się je ma albo się go nie ma”. Mówi Stephane Plaza (dla niewtajemniczonych: jest to Francuz, agent handlujący nieruchomościami, który stal się prezenterem dość popularnego we Francji programu typu reality show o kupowaniu i sprzedawaniu nieruchomości. Nic bardziej mylnego – odpowiada mu Jordi Quoidbach, naukowiec specjalizujący się w Psychologii Pozytywnej – Na szczęście się pracuje.
-
Joga z Ali Kamenova (1 miesiac)
W prezencie (urodzinowym, na koniec roku i poczatek nowego) podarowalam sobie 90-dniowy program Ali Kamenovej jogi dla poczatkujacych. Moja przygoda z joga (dywanowa) zaczela sie w 2013 roku od lekcji wideo na youtube Yogi Nory. Yogi Nora jest wciaz dla mnie niesamowita inspiracja i wciaz jestem bardzo daleko do wykonania jej niesamowitego seansu. Pozniej odkrylam Lesley Fightmaster oraz Ali Kamenova.
-
#110 – Wspólny pokój dla dwóch nastolatek (5)
Z wykończeniem pokoju dzieci zwlekaliśmy najdłużej, a przecież był to podstawowy cel, dlaktórego postanowiliśmy urządzić remont.
-
#108 – Inwestycja w przyszłość
Dzisiejszy dzień w pracy najlepiej zilustruje tekst podesłany mi przez Olgę, która widziała, co widziała 🙂 Forecast for today: unproductive with a chance of dicking around Tak. Zajęłam sie mianowicie inwestowaniem w Przyszłość.
-
Kartka z kalendarza – Grudzień
Po raz pierwszy w życiu mogę pozwolić sobie (bez wyrzutów sumienia i notyfikacji na koncie) na zakup bombek i dupereli, jak sztuczny śnieg i tak, daje mi to satysfakcję. Kilka innych refleksji, które niesie ze sobą ten piękny miesiąc grudzień
-
Fight Club
Ostatnia sytuacja z moim dzieckiem zakonczyla sie dla mnie nastepujaca lekcja (ktora zrozumialam, dzieki rozmowom z trzema Madrymi Kobietami): Moja Corka i ja, zyjemy w dwoch roznych swiatach.
-
#104 -Bez-duma
Dzis znow upadlam nisko. Nie jestem dumna z mojego dziecka. Oraz, o, jakze nie jestem dumna z siebie ! Zaczelo sie od tego, ze bylam z Irka w szpitalu.