Nowym, wypoczetym okiem spojrzalam dzis na moja lazienke. Oprocz trliliona (no dobra, przesadzam, ze dwudziestu) flakonikow, buteleczek i pojemnikow na moje kosmetyki (po okresie przeprowadzkowo-wakacyjno-wyjazdowym, kiedy to dokupuje sie “na miejscu” zapomniane w domu preparaty) , znalazlo sie tutaj, niepostrzezenie, kilka specyfikow dla mlodej skory. Moim pannom przestaly wystarczac szmpon, mydlo i jakis plyn do kapieli.
-
-
Cheerleader – czego pragną mężczyźni ?
Po całym sezonie z tą piosenka w uszach, nagle nabrała ona dla mnie nowego znaczenia. Ale najpierw przyjrzyjmy się słowom.
-
#84 – Tych kilka chwil ocalić od zapomnienia
Jestem z Irenką u mojej koleżanki w Burgundii.
-
#79 – Prośba o wakacje szczęśliwe
.Od trzech godzin siedzimy w moim czarnym clio (prosto z raju, pamiętacie tę reklamę?) i jeszcze ani razu sie nie pokłóciliśmy.Cała nasza dwunoga Patchworkow rodzina z czworonogim towarzyszem życia.
-
#74 – Innuendo
-
#73 – Historia pewnej porazki. Albo co czuje Zla Wrozka.
Mojej. Moje tak zwane “macierzynstwo” dostalo dzis niezle po dupie.
-
W nawiazaniu
Do naszej dyskusji,
-
Przeciwwaga
W związku, a może właśnie bez związku, z tematem poprzedniego bileciku, pragnę siebie i Was uspokoić, że nie leżę na katafalku ustawionym w salonie czekając na wydanie ostatniego tchnienia.
-
#67 – Czy zdarzyło się Wam odwiedzić prawdziwy hammam ?
Mnie tak, po raz pierwszy, wczoraj wieczorem. Lubie salony masażu, spa, i inne centra bien etre. Staram się raz w miesiącu podarować ciału odrobinę przyjemności, seanse gommage, czyli oczyszczania skóry nie są dla mnie nowością.
-
#51 – O tym jak nie kupiłam FIT pisma
Siedzę na lotnisku w Birmingham (bo lot się opóźnił) i prawie się nudzę. Buszuję miedzy półkami z czasopismami, jak magnes przyciągają mnie te ze strefy fitness. Rzuciłam się na nie, jakby samo oglądanie ślicznych sylwetek dziewcząt na okładkach pozbawiło mnie tłuszczyku z brzuszka, ramion i dolnej części pleców, już byłam w drodze do kasy, kiedy opadł ze mnie entuzjazm.
-
#45 – London Town – Krótki weekend majowy z Patchworkami
Oto co chciałabym ocalić od zapomnienia z tego dwudniowego londyńskiego weekendu.
-
Ja, dorastająca matka
Wybyłam (samowolnie), wbrew wlasnym zasadom, z domu w błyskawiczna podróż służbową w tygodniu, kiedy “mam dziecko”. Wiecie co jest najgorsze? Wcale nie organizacja. Mam psaipsiołkę, samotna matkę trójki dziewcząt w wieku zbliżonym do mojej Irenki. Przygarnęła Irke na wieczor i noc, mimo, ze mieszka w innej dzielnicy i mimo, ze musiała specjalnie przyjeżdzać po nią metrem, bo nie ma samochodu. (Ben wraca późno z pracy a ja nie chce, zeby ona sama siedziała w domu przez kilka godzin). Jestem pewna, ze dobrze sie bawiła, bo to takie dziecko, ktore lubi sie socjalizować (nawet zazdrośnie powiem, ze moja nieobecność przekształciła się w imprezę…)
-
#41- Baba z wozu, koniom lżej
Wracam do domu z kilkudniowej prodroży służbowej. Dzięki Bogu, lodówka nie jest pusta.
-
U fryzjera
Mija prawie pol roku od kiedy zaczęliśmy terapię związku. Na razie nie widzę zbyt dużo efektów pozytywnych. Nabieram przekonania, że jestesmy na złej drodze. Mamy zdrowe i mądre dzieci (co prawda nie "wspólne"), mamy komfortową sytuację materialną, oboje pracujemy w dziedzinach, ktore przynoszą nam ogromna satysfakcję zawodową. Co sie stało "po drodze"?
-
#39 – Wielkanoc. Inaczej.
Tegoroczna Wielkanoc byla zupelnie inna. I (prawie) jedna z moich najulubienszych od dziesiecioleci. Moja Siostra znalazla gospodarstwo agroturystyczne (Miedzy Zamkami) o 40 km od lotniska w Katowicach. czyli “w polowie drogi”. Wynajelismy pokoje dla Rodzicow I kazda dla swojej rodziny. To byly swieta z tradycyjnymi wielkanocnymi posilkami, kosciolem I swieconka, rodzina wokol stolu, ale bez swiatecznej bieganiny z mopem I szmata, bez gotowania I stresu czy wszystkim wszystko przypadnie do gustu, bez przymusowych wizyt. Doslownie rodzinnie.
-
Świat okiem dziecka
Wyslalam Dziewczyny po drobne zakupy. (Obok kawalerki jest prawdziwy Warzywniak. Od lat nie bylam w prawdziwym warzywniaku, takim, gdzie to mydlo I powidlo I jeszcze mozna pogawedzic z Pania Sprzedawczynia, ktora wie wszystko o wszystkim I wszystkich). I: Wiesz, jajka kosztowaly 1,99, wiec powiedzialam Pani Sprzedawczyni, zeby zatrzymala reszte (1 centym)
-
#35 – Koszulka na ramiaczkach
Przy porzadkowaniu szafy (o czym wiecej pozniej) znalazlam zatrwazajaca ilosc pieknych (kolorowych) topow, ktore schowalam sobie na nadchodzace lato, w nadziei, ze tym razem pozwole sobie odslonic ramiona, gdyz beda one pozbawione tak zwanego tluszczu, pieknie zarysowane I w ogole, cud-miod.
-
Ostrzeżenie
Mój Anioł Stróż używa czasem niekonwencjonalnych środków, żeby zwrócić moja uwagę na to, że życie mi przelatuje przez palce. Tym razem jest to ból w piersi.
-
Brocante
Czyli Wyprzedaż, czyli odhaczyłam kolejny punkt z listy 101 w 1001 🙂 Ta była nietypowa, zorganizowały ją dwie fajne dziewczyny, wynajęły teatr, sprzedały miejsce (czyli stół) po 12€ i postarały się, żeby przyszło jak najwiecej ludzi.
-
Wulkan
- Wygasłam, wiesz? - powiedziałam dziś przy kolacji staremu, dobremu kumplowi. - Czasem myślimy, ze wulkan jest wygasły, a przy sprzyjających dla niego warunkach on się budzi, w najbardziej zaskakującym momencie.
-
#20 – O wykreslaniu
Przez przypadek wstapilam dzis do kosciola. Chodze tak rzadko, choc mieszkam przeciez naprzeciwko. Msza o 8h45, Sroda Popielcowa i niezwykle madre kazanie. O wykresleniu z zycia czasownika “sprobuje”. Od siebie, po polsku dorzuce jeszcze czasownik “zobacze”.
-
#13 – Przyjmuję z pokorą i dziękuję za…
…kłody, które dostały mi się pod nogi. Tak sobie myślałam siedząc dziś w taksówce, gdy przejeżdżałam koło Pałacu Buckingham –
-
O kwiecie Paproci i kotwicach.
Od miesiąca chadzamy na szczególne randki. Do pewnej Pani psycholog, która pomaga nam ratować nasz związek. Ta pani ma dużo taktu i potrafi ubrać w odpowiednie słowa, sformułować na nowo to, co nam się psuje, między myślą a językiem.