Ja i moja córka żyjemy na różnych planetach. Ja sama żyje na innej planecie, innej niż ta, na której żyłam będąc nastolatką. No i przyznaję, często mam wrażenie, że na innej niż współcześni mi czterdziestolatkowie. “Zbiegną sie czasem tory sieroce naszych dwóch planet”… u mnie zdarza sie to aktualnie co wieczór przed ekranem telewizora, na którym puszczamy sobie – wydzielamy sobie- po jednym odcinku serialu Once Upon a Time.
-
-
Rewolucja
Stało się. Wspólny pokój dla dwóch nastolatek jest wspomnieniem. Dziewczyny dorastają (choćbyśmy chcieli to jakoś zatrzymać), dorośleją i potrzebują więcej intymności. I własnego świata, który coraz bardziej zaczyna się różnic jeden od drugiego. Irenka wylądowała w naszej sypialni i w ciągu niepełnych 24 godzin zaadoptowała ja na dziecinno-dziewczęcy pokój. Bardziej dziewczęcy niż dziecinny. Margaux została w ich dawnym pokoju ale stwierdziła ze jest za duży, źle się w takich przestrzeniach czuje . Postanowiliśmy zatem, ze wykroimy z tego pomieszczenia (20m2) pokój nastolatki i biuro. Szukając pomysłów na pinterescie wpadliśmy na pomysł przeszklonej ściany (po więcej szczegółów możecie rzucić okiem tutaj). https://fr.pinterest.com/agnieszkariv/pokoj-nastolatki-1/ Dziewczyny uruchomiły niesamowite pokłady kreatywności… a jak bardzo są…
-
Pierwszy dzień mojego nowego życia
3 września 2016 ❤️
-
Odliczanka
A, co tam, napiszę i tu, choćby żeby się (wspólnie) pośmiać już po fakcie, w duchu powiedzenia : chcesz rozśmieszyć Pana Boga? Powiedz mu o swoich planach 🙂 Środa, Dzień-10 Co już mamy ? + Moją sukienka na dzień u krawcowej + moje 3 pary butów (mało minimalistycznie kruca bomba, tak wyszło)
-
Wdech, jestem tu i teraz, wydech…
To nie jest tak, ze zaniedbuje bloga albo ze nie mam o czym pisać, albo ze nie chce o czymś pisać… Walczę z chaosem, ot co.
-
Dzień.
Dziś w Polsce Dzień Matki. Zadzwoniłam do Mamy, podziękowała mi za pudełko czekoladek. -Jakie pudełko? -A Tata mi dał pudełko w kształcie serca i powiedział, że to od drugiej córki. Rozczuliłam się.
-
Mère et fille
Moja córka pokazała mi “nowy-stary” serial TV, “Matka i Corka”. Przyznam, że się uśmiałam.
-
#110 – Wspólny pokój dla dwóch nastolatek (5)
Z wykończeniem pokoju dzieci zwlekaliśmy najdłużej, a przecież był to podstawowy cel, dlaktórego postanowiliśmy urządzić remont.
-
#108 – Inwestycja w przyszłość
Dzisiejszy dzień w pracy najlepiej zilustruje tekst podesłany mi przez Olgę, która widziała, co widziała 🙂 Forecast for today: unproductive with a chance of dicking around Tak. Zajęłam sie mianowicie inwestowaniem w Przyszłość.
-
Kartka z kalendarza – Grudzień
Po raz pierwszy w życiu mogę pozwolić sobie (bez wyrzutów sumienia i notyfikacji na koncie) na zakup bombek i dupereli, jak sztuczny śnieg i tak, daje mi to satysfakcję. Kilka innych refleksji, które niesie ze sobą ten piękny miesiąc grudzień
-
Fight Club
Ostatnia sytuacja z moim dzieckiem zakonczyla sie dla mnie nastepujaca lekcja (ktora zrozumialam, dzieki rozmowom z trzema Madrymi Kobietami): Moja Corka i ja, zyjemy w dwoch roznych swiatach.
-
#104 -Bez-duma
Dzis znow upadlam nisko. Nie jestem dumna z mojego dziecka. Oraz, o, jakze nie jestem dumna z siebie ! Zaczelo sie od tego, ze bylam z Irka w szpitalu.
-
#90 – Znaki
Nowym, wypoczetym okiem spojrzalam dzis na moja lazienke. Oprocz trliliona (no dobra, przesadzam, ze dwudziestu) flakonikow, buteleczek i pojemnikow na moje kosmetyki (po okresie przeprowadzkowo-wakacyjno-wyjazdowym, kiedy to dokupuje sie “na miejscu” zapomniane w domu preparaty) , znalazlo sie tutaj, niepostrzezenie, kilka specyfikow dla mlodej skory. Moim pannom przestaly wystarczac szmpon, mydlo i jakis plyn do kapieli.
-
#84 – Tych kilka chwil ocalić od zapomnienia
Jestem z Irenką u mojej koleżanki w Burgundii.
-
#79 – Prośba o wakacje szczęśliwe
.Od trzech godzin siedzimy w moim czarnym clio (prosto z raju, pamiętacie tę reklamę?) i jeszcze ani razu sie nie pokłóciliśmy.Cała nasza dwunoga Patchworkow rodzina z czworonogim towarzyszem życia.
-
#74 – Innuendo
-
#73 – Historia pewnej porazki. Albo co czuje Zla Wrozka.
Mojej. Moje tak zwane “macierzynstwo” dostalo dzis niezle po dupie.
-
W nawiazaniu
Do naszej dyskusji,
-
Przeciwwaga
W związku, a może właśnie bez związku, z tematem poprzedniego bileciku, pragnę siebie i Was uspokoić, że nie leżę na katafalku ustawionym w salonie czekając na wydanie ostatniego tchnienia.
-
#45 – London Town – Krótki weekend majowy z Patchworkami
Oto co chciałabym ocalić od zapomnienia z tego dwudniowego londyńskiego weekendu.
-
Ja, dorastająca matka
Wybyłam (samowolnie), wbrew wlasnym zasadom, z domu w błyskawiczna podróż służbową w tygodniu, kiedy “mam dziecko”. Wiecie co jest najgorsze? Wcale nie organizacja. Mam psaipsiołkę, samotna matkę trójki dziewcząt w wieku zbliżonym do mojej Irenki. Przygarnęła Irke na wieczor i noc, mimo, ze mieszka w innej dzielnicy i mimo, ze musiała specjalnie przyjeżdzać po nią metrem, bo nie ma samochodu. (Ben wraca późno z pracy a ja nie chce, zeby ona sama siedziała w domu przez kilka godzin). Jestem pewna, ze dobrze sie bawiła, bo to takie dziecko, ktore lubi sie socjalizować (nawet zazdrośnie powiem, ze moja nieobecność przekształciła się w imprezę…)
-
#41- Baba z wozu, koniom lżej
Wracam do domu z kilkudniowej prodroży służbowej. Dzięki Bogu, lodówka nie jest pusta.
-
#39 – Wielkanoc. Inaczej.
Tegoroczna Wielkanoc byla zupelnie inna. I (prawie) jedna z moich najulubienszych od dziesiecioleci. Moja Siostra znalazla gospodarstwo agroturystyczne (Miedzy Zamkami) o 40 km od lotniska w Katowicach. czyli “w polowie drogi”. Wynajelismy pokoje dla Rodzicow I kazda dla swojej rodziny. To byly swieta z tradycyjnymi wielkanocnymi posilkami, kosciolem I swieconka, rodzina wokol stolu, ale bez swiatecznej bieganiny z mopem I szmata, bez gotowania I stresu czy wszystkim wszystko przypadnie do gustu, bez przymusowych wizyt. Doslownie rodzinnie.
-
Świat okiem dziecka
Wyslalam Dziewczyny po drobne zakupy. (Obok kawalerki jest prawdziwy Warzywniak. Od lat nie bylam w prawdziwym warzywniaku, takim, gdzie to mydlo I powidlo I jeszcze mozna pogawedzic z Pania Sprzedawczynia, ktora wie wszystko o wszystkim I wszystkich). I: Wiesz, jajka kosztowaly 1,99, wiec powiedzialam Pani Sprzedawczyni, zeby zatrzymala reszte (1 centym)
-
Brocante
Czyli Wyprzedaż, czyli odhaczyłam kolejny punkt z listy 101 w 1001 🙂 Ta była nietypowa, zorganizowały ją dwie fajne dziewczyny, wynajęły teatr, sprzedały miejsce (czyli stół) po 12€ i postarały się, żeby przyszło jak najwiecej ludzi.
-
Wulkan
- Wygasłam, wiesz? - powiedziałam dziś przy kolacji staremu, dobremu kumplowi. - Czasem myślimy, ze wulkan jest wygasły, a przy sprzyjających dla niego warunkach on się budzi, w najbardziej zaskakującym momencie.
-
#20 – O wykreslaniu
Przez przypadek wstapilam dzis do kosciola. Chodze tak rzadko, choc mieszkam przeciez naprzeciwko. Msza o 8h45, Sroda Popielcowa i niezwykle madre kazanie. O wykresleniu z zycia czasownika “sprobuje”. Od siebie, po polsku dorzuce jeszcze czasownik “zobacze”.