Przeczytalam, nie, wróć, wymęczyłam, książkę pani Francoise Chandernagor, pod tytułem “Życie Judy, brata Jezusa”. Wytłumaczę sie ze słowa “wymęczyłam” na samym końcu. Pani Chandernagor jest na francuskiej scenie literackiej osobą szanowaną i na pewno znaczącą, skoro jest członkiem kilku organizacji, zwanych Nagrodami (Jean Giono, Chateaubriand, Goncourt). Ja szanuję ją za warsztat oraz za stosunek do Historii. Jest vice-prezydentem, przyznam, dość kontrowersyjnego stowarzyszenia “Wolność dla historii”. Stowarzyszenie broni prawa Historii do bycia nauką o przeszłości, wolną od ingerencji wszelkich rządów i lub instytucji religijnych i przeciwstawia sie “prawom pamięciowym” (lois memorielles). Niby oczywista ta wolność, ale gdzieś sie kończy i już podaję przykłady. Faktem jest, że w Turcji zamordowano w latach 1915-1916 ponad…